Tolerancja – jasny punkt naszej historii

Nie zajmujemy się historią współczesną, a więc dzisiejsze problemy z przyjmowaniem cudzoziemców i tych ze Wschodu czy Bliskiego Wschodu zostawiony z boku. Patrzymy na naszą historię i Polski i naszych terenów.

W czasie szalejącej w Europie Zachodniej nietolerancji, wojen krzyżowych, wojen religijnych, kontrreformacji, przepędzeń – wygnań Polska należała do oazy przyjaznego podejścia do innowierców, do prześladowanych gdzie indziej nacji i grup etnicznych.

By nie powtarzać na ogół znanych komentarzy przytaczamy opinie dziewiętnastowiecznych historyków Niemców; Lowenberg i Wagner piszą (m.in. Das Enthullte Posen):

 „Gdy w czasach reformacji wielu Niemców wystawionych było w swoim kraju na jak najstraszniejsze prześladowanie, wtedy w katolickiej Polsce znaleźli oni gościnny przytułek.

Polska już o wiele dawniej prześcignęła w tolerancyyi wiary najbardziej cywilizowane państwa. Podczas gdy we Francyi Molai i Joanna D Arc skończyli na stosie, gdy noc św. Bartłomieja i wojny religijne setki tysięcy pochłonęły ofiar, gdy w Hiszpanii terroryzm religijny Filipa, w Holandyi fanatyczni siepaczze Alby, w Anglii krwawe rządy Maryi – niezliczone święcili hekatomby w ludziach, gdy Niemcy spalili Husa i nawet to samo uczynili z prochami Wiklefa w sto lat po jego śmierci – gdy się jeszcze przez cały wiek rozdzierali w krwawych wojnach religijnych – wydał w Polsce Kazimierz Wielki już r. 1356 statut tolerancyi i z Polaski uczynił schronisko dla wszystkich, którzy w ówczesnym cywilizowanym świecie skazani byli na prześladowanie i śmierć.

W czasach,  w których nawet Melanchton przemawiał za karą śmierci na kacerzy, była Polska jedynem wolnem schronieniem dla socynjan i ewangelików. Dysydentom sejm w Winie r. 1573 przyznał równe prawa z katolikami. Niemieckie szkoły, kościoły i nabożeństwo cieszyły się nawet osobnymi przywilejami. Niemcy w Polsce mieli ochronę swej narodowości i języka w kościele i szkole, słowem, cieszyli się koloniści niemieccy tak licznemi prawami i wolnościami, że ich bracia w Niemczech oblizywaliby sobie wszystkie dziesiątki palców, gdyby byli mogli uzyskać takie same socjalne wolności”.

*    Zdarzyło się kilka przypadków spalenia za świętokradztwo wraz z późnym przypadkiem spalenia Łyszczyńskiego, ale ogólnie panowała tolerancja, a zamiast kary śmierci królowie stosowali banicje i infamie. Na ziemiach naszej gminy nie są znane przypadki jaskrawej nietolerancji o czym świadczy historia naszych parafii w Ojrzanowie i Skułach.

**    Aż łza się w oku kręci na wspomnienie, jacy byliśmy tolerancyjni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Opublikuj komentarz